Hej :)
Ogólnie się przeprowadzam nareszcie do domku z ogródkiem więc Rufus będzie mógł sobie spokojnie wychodzić przed dom, a nie tylko spacerować miedzy blokami, bo wiadomo że nie zawsze mam czas iść z nim na długi spacer, chociaż przyznaję, że terenu tu mam genialne, aż szkoda będzie je opuszczać. Na szczęście wioska do której się przeprowadzam jest bardzo malownicza: lasy, pagórki, równiny, pola, rzeka. Do rzeki mam zaledwie pół kilometra, a w pola i do lasu z 150 metrów. Przerażają mnie tylko wolno chodzące psy jak to na wsi... Jeden ma straszną łapkę. Musiał wpaść pod jakąś maszynę rolniczą bo jest w połowie urwana i strasznie zdeformowana, bo pewnie weterynarz tej łapki nie widział... Biedaczek... Najciekawsze z tego wszystkiego to w sumie to, że odziedziczyliśmy po poprzednich lokatorach pieska, małego czarnego kundelka, około 8 letniego, który całe życie spędził na łańcuchu przy budzie. Postanowiliśmy go przygarnąć o ile nasz pies go zaakceptuje bo niestety Rufus nie lubi innych samców...
Czeka nas też wizyta u weta bo psiak jest w złym stanie... myślę, że jest chory, dziwnie się zachowuje i ma wielkiego guza na pleckach... :( szczerze się o niego boję...
Tak czy siak zrobię wszystko co w mojej mocy aby ten piesek stał się członkiem naszej rodziny i żeby z łańcucha i dziurawej budy trafił do ciepłego domku i aby choć na starość miał godne życie.
To będzie wyzwanie... już się boję szczerze mówiąc, może macie jakieś rady jak je zapoznać itp ?
Mam kilka pomysłów ale to w następnym poście, pewnie pokaże też naszego nowego podopiecznego, który aktualnie ma na imię Maks ale i tak nie reaguje na imię więc chcemy go jakoś inaczej nazwać ;)
A taki z Rufusa domownik
Ogólnie się przeprowadzam nareszcie do domku z ogródkiem więc Rufus będzie mógł sobie spokojnie wychodzić przed dom, a nie tylko spacerować miedzy blokami, bo wiadomo że nie zawsze mam czas iść z nim na długi spacer, chociaż przyznaję, że terenu tu mam genialne, aż szkoda będzie je opuszczać. Na szczęście wioska do której się przeprowadzam jest bardzo malownicza: lasy, pagórki, równiny, pola, rzeka. Do rzeki mam zaledwie pół kilometra, a w pola i do lasu z 150 metrów. Przerażają mnie tylko wolno chodzące psy jak to na wsi... Jeden ma straszną łapkę. Musiał wpaść pod jakąś maszynę rolniczą bo jest w połowie urwana i strasznie zdeformowana, bo pewnie weterynarz tej łapki nie widział... Biedaczek... Najciekawsze z tego wszystkiego to w sumie to, że odziedziczyliśmy po poprzednich lokatorach pieska, małego czarnego kundelka, około 8 letniego, który całe życie spędził na łańcuchu przy budzie. Postanowiliśmy go przygarnąć o ile nasz pies go zaakceptuje bo niestety Rufus nie lubi innych samców...
Czeka nas też wizyta u weta bo psiak jest w złym stanie... myślę, że jest chory, dziwnie się zachowuje i ma wielkiego guza na pleckach... :( szczerze się o niego boję...
Tak czy siak zrobię wszystko co w mojej mocy aby ten piesek stał się członkiem naszej rodziny i żeby z łańcucha i dziurawej budy trafił do ciepłego domku i aby choć na starość miał godne życie.
To będzie wyzwanie... już się boję szczerze mówiąc, może macie jakieś rady jak je zapoznać itp ?
Mam kilka pomysłów ale to w następnym poście, pewnie pokaże też naszego nowego podopiecznego, który aktualnie ma na imię Maks ale i tak nie reaguje na imię więc chcemy go jakoś inaczej nazwać ;)
A taki z Rufusa domownik
Emil - jedna z naszych szalonych koszatniczek :)
:)